i na swój sposób piękny. Kinowy surrealizm w typowo czechosłowackim (tym razem bardziej słowackim niż czeskim) wydaniu, lekka i beztroska opowieść przeradzająca się w poważny dramat. Oprócz fabuły opowiadającej o przyjaźni, miłościach i podziałach między dwójką przyjaciół i ich towarzyszką, warto też zwtrócić uwagę na inne aspekty filmowego rzemiosła, jak scenografia, zdjęcia Igora Luthera ("Danton", "Blaszany bębenek") czy muzyka Zdenka Liski.