Jedyny film, z którego wyszedłem z kina. Fakt, że dość dawno temu ale dziwi mnie wysoka nota.
A na co się do tego kina wybrałeś?
Na "Ptaszki, sieroty i głupcy". Na wieczór.
Też miałem ochotę wyjść, ale na szczęście zostałem i obejrzałem do końca.
Miałem ochotę wyjść i wyszedłem. Później wpadł mi w ręce i niestety obejrzałem do końca. Dno. Chory film. Naprawdę jestem ciekaw, co Was w nim porusza. PS. To nie prowokacja, naprawdę.