Przedewszystkim ta życiowa przewrtoność, którą czesi potrafią ukazać w swoich filmach. Genialny pomysł, zestawienia przyjaźni czesko-ruskiej w momencie, gdy mocarstwo upada. Koniec komuny, wyjazd rusków do domu, wiąze się z zerwaniem przyjaźni do jakiej doszło pomiędzy głownymi bohaterami. To najpiękniejszy film rozlliczeniowy z tamtymi czasami, tak subtelnie ujęty, tak zarazem zabawny i wzruszający i ta przerwtoność: gdyby komuna trwała nadal, trwała by nadal niesamowita przyjaźń między małym Kolją i Frantiskiem.
Film wzrusza i bawi, człowiek się śmieje i płacze na zmiane, prawdziwe katharsis.
Jeszcze wspaniałe cytaty i sytuacje. Bardzo mi się podobało genialne zestawienie dwóch scen: informacja o śmierci babci i nastęna gdy stoją na przejściu, a chłopczyk patrząc na znak, postępuje jak na nim jest narysowane, czyli łapię za rękę swoje niby-tatusia żeby przejść przez ulicę jak należy. Ile w tym uczucia i wzruszenia, ile prawdy życia!
Kiedy Frantisek mówi swojej mamie o ruskach, że nie wszyscy są tak samo źli i pokazuje na pięcioletniego Kolję, albo: "Takie mocarstwo, a nie potrafi h wymówić" i wreszcie mój ulubiony cytat: "Nie śpij! Nie jesteś w pracy!" Ten film musi każdy zobaczyć, a przedewszystkim każdy, kto się jeszcze nie rozliczył z komunizmem;p