Jak to czesi - obrazując swoje zycie potrafią zaciekawić widza, kolejna historia z panem który grał w butelkach zwrotnych, świetnie zagrana zmusza do refleksji porównawczej nt polskiego kina - dlaczego poszło w znanym nam kierunku?
Czesi pokazują że można inaczej, te same doswiadczenia, dywizjon 303 -aspekt polski, \Ciemnoniebieski świat \ -czeski
Polecam jako całość, tak na dokładkę dla zagorzałych fanów i chwilowych fascynatów
zdrastwójcie;)
Porównywanie każdego obejrzanego przez nas filmu, który nam się bardzo spodobał do amerykańskich chłamów i kiepskiej polskiej kinematografii stało się bardzo popularne, a jednocześnie męczące. Tego typu uwagi niewiele wnoszą do dyskusji o filmie. Projekcja "Koli" wywołała u mnie refleksje na temat tego, że człowiek rzeczywiście jest w stanie się zmienić, że życie może być nieprzewidywalne i jest w stanie zaskoczyć nas nawet gdy dobiliśmy do pięćdziesiątki. Bardzo podobała mi się subtelna symbolika zastosowana w filmie przez Sveraka, np. scena wesela, kiedy to przemowę pijanego Louka, rozwodzącego się na temat nocy poślubnej przerywa wejście żony gościa, który wplątał bohatera w całą aferę, zaczynającej rodzić. Zapowiedź przyszłych wydarzeń? Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ci co film obejrzeli na pewno wiedzą o co mi chodzi.